niedziela, 9 grudnia 2012

Krętarz i miednica, czyli o krzywej Majce słów kilka

- Dziś zajmiemy się miednicą i krętarzem.
- Yyyy... - poprosiłam o powtórzenie...
- Krętarzem. Proszę stanąć do mnie tyłem, prosto.
- Ok. - Posłusznie się wyprostowałam i czekałam na uderzenie.
- Stoi pani na prawej nodze. - podniosłam lewą nogę. - Nie, nie, proszę nie podnosić. Teraz pani stoi na prawej.
- Nie, panie doktorze, stoję na obu. - Zaczęłam się zastanawiać, czy to test na inteligencję...
- Na prawej, bardziej na prawej, ciężar ciała przenosi pani na prawą, stąd kontuzja.

W skrócie: jestem krzywa. Tak, skoro siedząc, stojąc i chodząc, obciążam prawą nogę, to jaki musi być ciężar przy kroku biegowym, gdy uderzam o ziemię?! Brzmi logicznie. W końcu napięcie pasma spowodowało ból w kolanie.
Należy mnie wyprostować na pilatesie, następnie porobić core stability i powinno być dobrze. Ha, chciałabym biegać od marca, serio. Pan doktor mówi, że już mogę, że mam próbować, że w końcu puści... Wczoraj bolało, gdy byłam w lesie, dlatego postanowiłam jakiś czas pobawić się w nordic walking, bo ta dyscyplina koryguje postawę.
Pan doktor ruszając mną w różne strony, wyprostował mnie. Powiedziałam, że lecę na lewo, ale okazało się, że wcale nie, że to właśnie ta właściwa postawa, tylko jest dla mnie (na razie) nienaturalna.

Cóż, garbię się od dawna, więc informacja o skrzywieniu mnie nie zdziwiła, natomiast cały tydzień myślałam, że pan doktor mówił o KRĘTACZU. Wszystkich przepraszam za wprowadzenie w błąd. Chodzi o krętarz - przyczep mięśnia biodrowo-piszczelowego. 
Wymasował mi go, a potem kłuł, nie było już tak bolesne, ani w trakcie ani potem, ale to naprawdę nic przyjemnego.
Oczywiście można się upierać, że bieganie nie jest dla mnie - chociaż uważam, że jest, a gdybym odpuściła kilka tygodni temu, nie dowiedziałabym się o takim skrzywieniu. Lepiej teraz, niż za 20-30 lat, gdy rehabilitacja byłaby dużo trudniejsza i kosztowniejsza, prawda?

Tymczasem jednak coś robić muszę, a chodzenie po lesie bez celu jest... bezcelowe, dlatego szukam kijków do Nordic Walking, pożyczycie? Na 2-3 tygodnie? Zapłacę dobrym ciastem.

Szukam też zajęć z pilatesu - mam namiar na kogoś od dr Marszałka, ale pani nie odpowiada na moje wiadomości, polecicie kogoś? Najlepiej fizjo z wykształcenia, hm?

A jutro urlop. Muszę załatwić coś na uczelni. Wykorzystam to na poranny trening. Dobra wiadomość jest taka, że mogę ćwiczyć, chodzić po schodach (mieszkamy na 8. piętrze, zawsze uważałam to za dobry sposób na wzmocnienie ud), więc z lubością wróciłam do kledzika, do schodów... Zaczęłam też robić deskę, ale o niej już jutro, bo to porażka...