niedziela, 24 lutego 2013

12. Trening z Ewą Chodakowską

 24.02. - 12. Trening z Ewą Chodakowską - Turbo


Skoro się obijałam w tygodniu, trzeba było cokolwiek nadrobić w weekend.

Dzisiaj koniec z leniuszkowaniem podczas Treningu z Gwiazdami, czas powrócić do Turbo. Od razu zaznaczam, że nie zrobiłam całości, wymiękam przy desce bokiem, ale wyszło 80% całości, pot lał się strumieniami. Zewsząd. I jak zwykle, byłam bardzo potem głodna :)

Już dawno przestałam Ewę przeklinać, a radość z treningu mam niemal od początku, ale ja się zawsze lubiłam trochę skatować...
Obraziłam się na pogodę, więc nie spróbowałam znowu biegu (Droga Podświadomości, czyżbym tchórzyła?), może za tydzień? Kolano pobolewa co kilka dni, więc pewnie i tak się skończy porażką i skierowaniem na prześwietlenie. 

Spadam, pstrąg czeka, ostatnio dużo ryb, nawet 3 razy w tygodniu, aj!

Za tydzień mierzenie! Wierzyć się nie chce, że już trzecie. Wiosna za pasem: senna chodzę całymi dniami, zajady wyskakują, kot gubi sierść... Mówię Wam, to koniec zimy.

sobota, 23 lutego 2013

11. Trening z Ewą Chodakowską

23.02. - Ewa Chodakowska -Trening z Gwiazdami


Wiem, obijałam się w tym tygodniu, ale tyle się działo, że naprawdę nie było wiadomo jak i kiedy.
A od środka tygodnia, po spektakularnych zmianach w pracy, to już w ogóle... 

Dlatego dopiero dzisiaj rano trening, znowu z gwiazdami, jutro bym chciała Skalpel lub Turbo - zobaczymy, na co będę miała ochotę rano.

Waga nie chce ruszyć, sprawdzam ją co kilka dni, uparcie pokazuje szatańskie liczby. Serio: 66,6 kg ;)
Ale po ciuchach widzę, że jest dużo lepiej, za tydzień kolejne mierzenie. Tak, obiecuję, że wkleję :)

Czekamy na przyjaciela domu. 
Czeka na niego również już prawie upieczona szarlotka w piekarniku. I lody w zamrażalniku. Raz to nie zawsze, right? 

Przyjemności, odpocznijcie!

sobota, 16 lutego 2013

9. i 10. Trening z Ewą Chodakowską


11.02. - Ewa Chodakowska - Trening z Gwiazdami
16.02. - Ewa Chodakowska -Trening z Gwiazdami

W poniedziałek było późno, gdy zaczęłam ćwiczyć, a w TURBO jest więcej tupania, więc chciałam dać pożyć sąsiadom i trening, który zaczęłam po 22, powinien być lżejszy, więc skończyło się na tym z Gwiazdami. 
Tydzień miałam pracowity, nie było kiedy trafić na pilates :( więc dzisiaj rano rozpoczęłam trening, ale Turbo byłby za dużym szokiem po kilku dniach nicnierobienia, dlatego znowu ten z Gwiazdami wzięłam na barki ;) dołożyłam kilka rozciągających, rolowanie butelki, deska 2x15 sekund i zadowolona po prysznicu stanęłam na wadze. ;)
A tabelka wkrótce, obiecuję ;)

Trzymajcie kciuki, jutro spróbuję pobiec. Boję się. Ale co tam... najwyżej wrócę marszobiegiem. To naprawdę dziwne, że co jakiś czas boli mnie kolano, skoro nie biegam od tak dawna... Chyba jednak wybiorę się do ortopedy.

niedziela, 10 lutego 2013

8. Trening z Ewą Chodakowską

9.02. - 8. Trening z Ewą Chodakowską - Turbo

Wczoraj rano zrobiłam drugie podejście do Turbo. Nie zrobiłam tylko jednego ćwiczenia: deska bokiem jest nie do zrobienia dla mnie. Będę tak długo katować ten program, aż to zrobię, aż wzmocnię mięśnie ramion. Po Turbo bardzo czuję górną część ciała, przy żebrach, grzbiet, ramiona. Mięśnie się wzmacniają, pięknie :) Uwielbiam to: przeklinam, nie uśmiecham się już do niej, ale wiem, że za chwilę będzie duża satysfakcja z tego, że znowu mi się udało. Pot, który leje się ze mnie dosłownie strumieniami, ani trochę nie przeszkadza; dzięki niemu wiem, że walczę, że jest dobrze, że żyję!

Polecam tym, którzy lubią się skatować :)

4. i 5. Pilates

04.02. - 4. Pilates
06.02. - 5. Pilates

W poniedziałek ponownie się rozczarowałam, bo nie było piłki, przypomniałam się trenerce, Krysi, no i w środę na moje życzenia były zajęcia z Fit Ball ;)
Faktycznie: nie takie proste, jak się wydaje! Bardzo, ale to bardzo mi się podobało i mam nadzieję na częstsze spotkania z piłką. Nasza trenerka uważa, że średnio się wzmacnia z piłką mięśnie, że to raczej na stabilizację... Cóż, nie do końca się z tym zgadzam, ale kłócić się nie wypada.

Tak się zastanawiam: zostały mi jeszcze 3 wejścia na ten pilates, rzadko czuję jakieś mięśnie na drugi dzień (takie międzyżebrowe, jak ja to mówię jedynie, ale leciutko) i nie wiem, czy kupować karnet na kolejny miesiąc. Należę do tych nieszczęśników, którzy za udany trening uważają tylko taki, po którym coś czują, po którym trochę boli, no - lubię się skatować. Serio. Dlatego Chodakowska do mnie przemawia ;)
Z drugiej strony oprócz pilatesu, robię różne rzeczy w domu, więc może mięśnie się trochę przyzwyczaiły...? Ale co, tak szybko?
Muszę to przemyśleć.

Ale jutro na pewno na pilates jadę! :)



 

niedziela, 3 lutego 2013

7. Trening z Ewą Chodakowską i 3. Pilates

31.01. - 3. Pilates
03.02. - 7. Trening z Ewą Chodakowską - Turbo

Na pilates poszłam wyjątkowo w czwartek - 6 nas tym razem było, więc mały tłok się zrobił. Znowu nie było piłek, zaczynam być rozczarowana, myślałam, że to podstawa na pilatesie...? Trening przeszłam spokojnie, bez problemów - już mnie to martwi ;) Z drugiej strony jestem z tych, którzy lubią się trochę skatować - pot, łzy, granica przytomności... Poczuć mięśnie, poczuć, że się żyje. A pilates to statyczne, spokojne ćwiczenia. No ale trzeba, skoro chce się biegać.

Tym razem postanowiłam zacząć kolejny program Chodakowskiej: TURBO. Było turbo, ale zmęczenie ;) Chociaż nie mogłam zrobić wszystkiego, z powodu braku miejsca w mieszkaniu, ale następnym razem pokombinuję. Deski bocznej nie zrobiłam - naprawdę mam na to za słabe ramiona :( ale zobaczymy, chciałabym teraz kilka razy przejść ten trening, potem kolejne.
Co ciekawe: nie czułam się tak źle, jak przy pierwszych Treningach z Gwiazdami, więc chyba już przyzwyczaiłam mięśnie do Ewy? Inna sprawa, że na pilatesie robię zupełnie inne rzeczy, co bardziej rozwija ciało i mięśnie.
Różnorodność jest bardzo ważna. 

Dzisiaj się mierzyłam, wszędzie trochę mniej :) Wkrótce wrzucę moją tabeleczkę, chcecie?

A jutro pilates, can't wait, może będzie piłka? ;)