poniedziałek, 28 stycznia 2013

2. Pilates

Oj, jak nam dzisiaj dała!
Na pierwszych zajęciach byłyśmy tylko 3, a dzisiaj już 2 - w międzyczasie, jak powiedziała Krysia (trenerka) była tylko 1 dziewczyna! I mimo to zajęcia się odbyły!

Po wczorajszej Chodakowskiej śladu nie było i nie ma, za to już teraz czuję brzuch po pilatesie, chociaż brzuszków było nieporównywalnie mniej! Ale ona porusza u mnie zupełnie inne mięśnie, niż zwykle są używane, stąd takie odczucie.

Było trudniej niż na pierwszych zajęciach, ale bardzo mi się podobało - deska mnie zniszczyła... Dwa razy po 15 sekund! Już mi się ręce trzęsły, ale nic nie odpuściłam, nie może być przecież wstydu ;)

Pojutrze mam nadzieję, że w końcu z piłką poćwiczymy, bo dzisiaj znowu nie było, a jeszcze nie miałam z nią do czynienia, więc jestem bardzo ciekawa.

Książka i spać!

do środy ;)

niedziela, 27 stycznia 2013

6. Trening z gwiazdami Ewy Chodakowskiej


27.01. - 6. Trening z gwiazdami Ewy Chodakowskiej


Odpuściłam 2 treningi w tym tygodniu - zwykle zakładam 4. Niestety wczoraj obudziłam się znów z bolącym gardłem, a i powrót do pracy okazał się dość trudny i wstawanie znowu o 6 (Zamiast o 9 w chorobie) sprawiło, że popołudniu byłam wykończona. Nie chciałam się dodatkowo obciążać...

Dzisiaj zrobiłam kolejny trening, myślę, że zrealizuję go jeszcze 2-3 razy, a potem zabiorę się za inne jej programy - nie wiem, czy Killer, czy Turbo, bo Skalpel będzie odpoczynkiem, a te dwa wcześniej wymienione... Cóż, nazwy mówią wszystko: to cardio na bardzo wysokiej intensywności. Dam Wam, oczywiście, znać ;)

A jutro wybieram się na pilates. W środę też. Żadnych wymówek!




ps. Koszulka w rozmiarze S - jak to cieszy! Waga średnio jest dla mnie łaskawa, ale ciuchy robią się powoli luźniejsze, no i nowy zakup:  spódnica w rozmiarze 36 - PRAWIE w nią wchodzę. Tylko czy będę miała odwagę założyć?



poniedziałek, 21 stycznia 2013

5. Trening z gwiazdami Ewy Chodakowskiej

21.01.5. Trening z gwiazdami Ewy Chodakowskiej

Dzisiaj ponownie Ewa Chodakowska, ponieważ wciąż jestem uziemiona w domu - dopiero w środę do pracy.
Na szczęście już skończyłam antybiotyk... I na szczęście już nie kaszlę! Dlatego postanowiłam zrobić całość, ale oczywiście podczas środkowej części wymiękłam, więc uczciwie przyznaję, że zrobiłam 70-80%, ale prawie mi się kręciło w głowie - cóż, chyba nie jestem tak silna jeszcze, jak mi się wydawało... :(

Niemniej oczywiście się spociłam, trochę poczułam uda i brzuch, ale już jest ok. Porządnie się rozciągam po każdym treningu - to nawyki z czasów, gdy biegałam. Wierzcie mi: warto! Mięśnie podczas treningu się spinają, "zwijają" - po rozciąganiu czujemy ulgę, mięśnie wracają "do siebie". Tu macie przykładowe ćwiczenia rozciągające od Staszewskich.

Jeszcze nie wiem, czy w środę wybiorę się na pilates, ale wszystko wskazuje na to, że tak :)

sobota, 19 stycznia 2013

4. Trening z Gwiazdami Ewy Chodakowskiej

19.01.4. Trening z gwiazdami Ewy Chodakowskiej

Miałam dzisiaj zrobić cały, ale przy 1/3 środkowej części jak się rozkaszlałam... Wciąż jestem na antybiotyku, więc to chyba naprawdę za wcześnie; nie wiem nawet, czy w poniedziałek już to zrobić, czy nie poczekam jeszcze tydzień. Ale reszta sumiennie odrobiona, więc ok 250 brzuszków za mną - pierwsza część też jest niezła, choć przyznaję, że prawdziwy wycisk dostaje się po całości. Wiecie, że przedwczoraj ćwiczyłam i nic nie czułam tego samego ani następnego dnia? Ale myślę, że to dlatego, że nie robię cardio. 
Tak czy inaczej za każdym razem brzuszki idą coraz lepiej, więc naprawdę za każdym razem jest coraz łatwiej.

A jak zupełnie wyzdrowieję i pozbędę się kaszlu, zrobię sobie Turbo spalanie albo Killera - wszystko to nazwy treningów Ewy Chodakowskiej, które można znaleźć na you tubie. Uwierzcie, że nazwy poszczególnych odcinków są adekwatne... 

Miłej niedzieli - uciekam, czeka na mnie risotto, bo jak zwykle po treningu, jestem potwornie głodna... ;)

czwartek, 17 stycznia 2013

3. Trening z Gwiazdami Ewy Chodakowskiej

17.01. 3. Trening z Gwiazdami Ewy Chodakowskiej

Jestem co prawda chora, ale odzyskuję siły, a co za tym idzie, naprawdę już się duszę z tego nicnierobienia. Dlatego zdecydowałam się, po tygodniowej przerwie, zrobić trening Ewy Chodakowskiej, pomijając część kardio. Wiem, że jest ona najistotniejsza, ale trochę kaszlę, a chciałam się po prostu ruszyć. Mam nadzieję, że w sobotę będę mogła już zrobić całość.

Nie było tak łatwo, w końcu tydzień nic nie robiłam, a do tego duże osłabienie, spowodowane chorobą i antybiotykiem, więc poczułam, że mam mięśnie. Nie było tak źle, i tak się spociłam, ale bez kardio ten trening nie powinien być w ogóle zaliczony... Bo właśnie ta środkowa część jest najważniejsza, heh. 

No ale nie chciałam forsować organizmu, w końcu jestem chora, a dzisiaj postanowiłam się jedynie rozruszać.

ps. 66kg, mimo braku ruchu w chorobie, się utrzymuje ;) Pilnuję posiłków co 3h i zminimalizowałam słodycze. Poza tym dzień zaczynam od owsianki. Ale to już trwa kilka miesięcy.

czwartek, 10 stycznia 2013

I ja ćwiczę z Ewą Chodakowską

Nie było mnie tu miesiąc. Czas się wytłumaczyć: zapuściłam się. Miałam 62kg latem na wadze. Przestałam biegać ze względu na kontuzję, ale nawyków żywieniowych biegacza nie zmieniłam. I kula teraz ze mnie trochę. Dlatego czas na program naprawczy. Grubej dupy.
Miałam chodzić na pilates do pani Teresy, którą polecał dr Marszałek, ale pytała we wszystkich możliwych grupach i nikt nie chce zrezygnować. Widocznie jest dobra. Może kiedyś? Ale już mnie nosi bez biegania, a najpierw muszę skorygować wadę postawy, więc zapisałam się do Tanto. Bo blisko, bo tanio i częściej niż 1x w tygodniu.

Byłam wczoraj pierwszy raz, Krysia (instruktorka) przed zajęciami opowiadała, co to pilates, potem pytała, skąd u mnie taki pomysł. Wytłumaczyłam. Sprawiła na mnie wrażenie bardzo zaangażowanej i takiej, której bardzo zależy na prawidłowej postawie przy każdym ćwiczeniu. Właśnie tego potrzebuję: skorygowania wady postawy, bo zrzucam ciężar ciała na prawo, więc musimy to naprostować. Byłyśmy tylko we trzy, więc warunki bardzo komfortowe!

Pilates to nic innego, jak ćwiczenia na brzuch i grzbiet, czyli te, które odpowiadają za prosto trzymający się kręgosłup. Po tej pierwszej godzinie miałam zdecydować, czy się zapisuję. Wykupiłam karnet na 8 wejść, muszę je wykorzystać w 4 tygodnie, na dowolne zajęcia. Na razie skupię się na pilatesie, ale kuszą też inne zajęcia... Zobaczymy. Myślę, że 2x w tygodniu wystarczy, a do tego chcę trochę cardio dołożyć, co zapewni mi celebrytka fitnessowa, Ewa Chodakowska.

No właśnie. W sobotę rano weszłam na wagę. Wkrótce włączyłam Trening z Gwiazdami. Polecam. Szczególnie środkową część. Uczciwie przyznaję, że zrobiłam jakieś 75%. Całą niedzielę cierpiałam przy siadaniu i wstawaniu, ale uda to ja zawsze miałam słabe, więc nad tym trzeba popracować. Bolało mnie generalnie wszystko. 
Nie dałam się jednak i w poniedziałek powtórzyłam trening. Tym razem zrobiłam połowę, bo wciąż mnie wszystko bolało. W środę był pilates - dobrze, że są tam tylko ćwiczenia statyczne... Wróciłam do domu i powiedziałam Michałowi, że cieszę się, ze się ruszyłam z Chodakowską, bo na pierwszych zajęciach nie odpuściłam żadnej serii ćwiczeń i generalnie czuję się ok.

Dzisiaj rano zmieniłam zdanie. Teraz gdy to piszę staram się płytko oddychać, bo przy głębszym boli brzuch (ale uwaga! inne mięśnie brzucha, niż po E.Ch.), a do tego dokuczają barki - to od ściągania łopatek. Ale fajnie, przestanę się garbić i będę prawidłowo wykonywać ćwiczenia!
Coś mnie niestety bierze i od rana pokaszluję - uwierzcie, że muszę to powstrzymywać i się duszę, bo przy kaszlu boli brzuch... :)

Teraz nadrobię, a będę pisać regularnie, obiecuję. Krótko, ale regularnie:

5.01. 1. Ewa Chodakowska
7.01. 2. Ewa Chodakowska
9.01. 1. Pilates


W 2013 rok weszłam z wagą 67,5 kg. Dzisiaj już miałam 1 kg mniej, ale poczekam do soboty, czy to się utrzyma. Niełatwe mam zadanie, bo nie zamierzam się odchudzać, a po prostu nieznacznie zmienić nawyki żywieniowe (choć większość mam dobrych:)) i powrócić do sportu. Przysięgam, że uporam się z tą cholerną kontuzją!