czwartek, 22 listopada 2012

Dobre wieści

Tak, jeszcze wczoraj pisałam do Dr Rzeźnika, że odpuszczam ćwiczenia mobilizujące kolano, bo potem boli nieznośnie, więc zostaję tylko przy rozciąganiu i masowaniu czworogłowego, a dziś taka radość!

Widzicie, to kolano nie odpuszcza, jeszcze wczoraj było tak, że przy muśnięciu dłonią, bolało; zupełnie, jakby tam siniak jakiś był. No ale ważne, że nie bolało już no po dłuższym siedzeniu. Doc napisał dzisiaj, że wg niego jednak nie będzie potrzebne USG, ale żebyśmy ponownie przesunęli wizytę o kilka dni, a w tym czasie... mam pobiegać! :) Tak, dalej masować i rozciągać, a w ten weekend pobiegać i że ból kolana, który opisałam to dobra wiadomość, bo najważniejsze, że inne dolegliwości minęły. 

Tak się z tej radości porozciągałam pięknie, że nawet przy tym rzeczonym muśnięciu, kolano nie bolało, więc chyba naprawdę jestem na końcówce walki z kontuzją!

W sobotę lub niedzielę planuję 5km marszobiegiem. Uch, trzymajcie kciuki. 
Buty do biegania mi się zakurzyły, więc najwyższy czas je odświeżyć.

1 komentarz:

  1. Moim najsłabszym miejscem jest również kolano,parę razy z powodu bolesnych kontuzji zarzuciałam bieganie. Myślę że zbytnio forsowałam swoje ciało i bardzo się spinałam. Teraz biegam i powtarzam za Gallowayem magiczną myśl- luz i czuję,że to działa.

    OdpowiedzUsuń