niedziela, 18 listopada 2012

Nie biegam

Dziś mija 10 tygodni bez biegania. Jestem rozdrażniona, gruba (co tu robić, jak nie biegam;/), zdepnięta psychicznie. Rower odpada, wszystkie ćwiczenia na nogi odpadają, nawet po schodach nie mogę sobie wchodzić. Brzuszki mi jedynie zostały. Jutro chyba umyję okna dla sportu. Dosłownie DLA SPORTU. Nie wiem, jak długo jeszcze wytrzymam, a kolano wciąż boli - wystarczy je musnąć ledwie dłonią.
Pan doktor prosi o cierpliwość i obiecuje, że będę biegać. Tak próbuję już od 2 lat i jak już się trochę rozbiegam, to pakuję się w kolejną kontuzję.
Wierzę, że jednak będę biegać, dlatego zakładam tego bloga. Poza tym nie będę zaśmiecać tamtego, na którym czytelnicy niebiegający ziewają nad biegowymi postami.

Dr Marszałek zdiagnozował Zespół Tarcia Biodrowo-Piszczelowego, czyli popularne u biegaczy ITBS (jeśli boli Was kolano po zewnętrznej, to najpewniej właśnie to). Masował, a także zastosował dry needling, po którym do dziś odczuwam dyskomfort (miało to trwać 2-3 dni, ale "Zdarza się, że obserwuję dłuższe pobolewanie po suchym nakłuwaniu, jednak zdarza się to bardzo rzadko"), a pojutrze miną 2 tygodnie.
Mam rozciągać solidnie czworogłowy, rolować butelką i masować paliczkami. Boli, boli, boli. Wszystko boli, choć przyznaję, że kolano odpuszcza po masażu i rozciąganiu. Dzisiaj zrobię sobie to wszystko jeszcze raz. 


Czy to wypada zacząć biegowego bloga od kontuzji? O biegach, zawodach, pokonanych (i tych nie...) półmaratonach będzie wkrótce...


Zapraszam



Majka.

3 komentarze:

  1. Maja... nie dołuj mnie. Zawsze to ty odgrywałaś rolę pocieszycielki, ale widzę, że teraz to ja muszę przejąć pałeczkę :D Pamiętaj, że grunt to myśleć pozytywnie, więc zacznij! A nie zamartwiać się, że za '2 tygodnie' minie miesiąc bez ruchu - kto wie co się wydarzy przez te kilka dni? Będzie dobrze, zobaczysz ;)

    Trzymam kciuki i oczywiście życzę cierpliwości i powrotu do zdrowia!!! :*

    Pozdrawiam,
    Doris.

    OdpowiedzUsuń
  2. MIESIĄC?! Doris, za chwilę będą 3 m-ce, to naprawdę dużo dla osoby uzależnionej od ruchu.
    Ale... wiem, że będzie dobrze, wiem i dziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odwiedzam twojego bloga bellaitalia, podzielam twoje zamiłowanie do książek, języka włoskiego i Italii, ale najbardziej mi zawsze imponowała twoja pasja sportowa- bieganie. Długi czas nosiłam się z zamiarem biegania, robiłam kilka przymiarek, odchodziłam i wracałam, ale teraz zaczęłam na serio i bardzo bym chciała w tej mojej nowej pasji wytrwać. Wspieram się książkami Gallowaya i oczywiści od razu pomyślałam o twoim blogu o bieganiu.Zaczęłam go czytać od początku.Teraz to mi jesteś podwójnie bratnią duszą he he he!Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń