niedziela, 10 marca 2013

15. Trening z Ewą Chodakowską i Pilates

05.03. - 15. Trening z Ewą Chodakowską - Turbo
05.03. - Pilates

Słaby tydzień dla mnie, ale to dlatego, że go przespałam - przesilenie daje o sobie znać, po pracy jem obiad i idę spać, to jakiś dramat, serio...

We wtorek rano miałam pilates, indywidualną lekcję. Pierwszą, więc pani Teresa mnie dokładnie obejrzała, zbadała i już wszystko wiemy. Garbię się od zawsze, ale pani twierdzi, że plecy są proste i ogólnie nie ma dramatu. Mam oczywiście lekkie skrzywienie kręgosłupa, ale u mnie problem stanowi miednica - niewłaściwie jej używam i ćwiczeniami to zmienimy. Całe lata ciężar ciała spadał na prawą stronę, teraz trzeba to "odkręcić". Poza tym jest jakiś problem ze stopami. Pronacja, to raz, ale ja od zawsze podwijam paluchy do góry i to powoduje brak stabilności. To też zmienimy, jak również będę miała lepszą równowagę - to akurat mam ćwiczyć masażem piłką tenisową, by pobudzić tam wszystko do życia. Bolesny, no ale jeśli dzięki temu będę twardo stąpać po ziemi... :)

Poza tym dostałam kilka zadań domowych, które robię kilkanaście razy dziennie (Czego efekty są odczuwalne już od kilku dni, w końcu czuję mięśnie brzucha!) - mogę je wykonywać na leżąco, na siedząco, na stojąco, w domy, tramwaju itd. Robię je w takim razie i w pracy i w domu. Zajmują razem 5 minut.

Kolejne zajęcia mam we wtorek wieczorem. I to tylko dlatego, że ktoś się rozchorował. Bardzo ciężko się dostać do tej pani, którą tak poleca dr Marszałek, bo prowadzi same 3-osobowe grupy i nikt nie chce rezygnować. Jest naprawdę rozchwytywana.
Pani niemłoda już, a jest na bieżąco. Mówiłam o pronacji i o tym, że mam odpowiednie buty, na co odpowiedziała, że jej zdaniem chyba lepiej, żebym biegała w czymś neutralnym. I tak - miała na myśli coś na kształt Nike Free ;) 
No zobaczymy, na razie w ogóle nie mam biegać jej zdaniem, żeby nie utrwalać złych nawyków, bo w biegu trudniej kontrolować postawę. Ewentualnie mam pozostać przy marszu i ćwiczenia codziennie. 
Może za tydzień wybiorę się na marszobieg w butach Michała?

No a wieczorem włączyłam Turbo, po którym zrobiłam jeszcze dodatkowo 150 brzuszków.

Będzie dobrze, tylko muszę jeszcze trochę poczekać ;)



  

1 komentarz:

  1. Ale się zawzięłaś, 150 brzuszków to ja chyba na tydzień robię!!!! Brawo!

    OdpowiedzUsuń