środa, 1 maja 2013

Prawie jak triathlon (biega, jeździ, pływa!)

30.04. - Bieganie: 5km, 29:36 min, tempo 5:55 min/km  
01.05.-  Rower: 19km
01.05.-  Pływanie: 30 min

Wczoraj pobiegałam rano - 5km, 2 razy przeszłam do marszu na 20 sekund. Biegłam w Nike Free Michała i w nich naprawdę czuję, że frunę! Spróbuję wyjąć sobie wkładkę z moich Asicsów, może będzie podobnie i może też będzie wymuszony krok ze śródstopia? Troszkę czułam kolano na początku, ale minęło i potem nic nie dokuczało, więc odnoszę wrażenie, że czasem ono mi tylko sygnalizuje "Hej, miałaś kontuzję, miednica do przodu, pracuj właściwie stopami, plecy proste!". 
Trochę też pozałatwiałam spraw, podjeżdżając rowerem, ale nie będę Wam wypisywać 5km, więc sobie podaruję.
Za to dzisiaj... Wstaliśmy o 8, zjedliśmy duże śniadanie, wypiliśmy espresso i po strawieniu pojechaliśmy rowerami na Termy Maltańskie - mieszkamy nad Maltą, więc trudno mi wytłumaczyć, dlaczego nigdy tam jeszcze nie byłam... Szczególnie, że zawsze lubiłam pływać. Michał trenuje na basenie 2 razy w tygodniu i zrobił ogromne postępy, choćby samemu ucząc się kraula.

No właśnie - nie jeździłam na basen, bo jako biegaczka, nie mogę pływać żabką - bardzo obciąża kolana!
A ja właśnie tylko krytą żabą w wodzie się poruszam. Pożyczyłam od ratownika deseczkę, by popracować nad techniką i jakoś szło. Szybko deseczkę odstawiłam, bo okazało się, że łatwiej jednak bez niej próbować, czytaj: mam bardzo słabe nogi. Ramiona też. W ogóle wszystko mam słabe. No ale za pierwszym razem zawsze jest trudno, więc jutro lub w piątek znowu spróbuję. Nie było więc tak łatwo, ale 2 razy udało mi się bez przerwy przepłynąć pół 50-metrowego basenu (czyli jeden "normalny"), a resztę przeplatałam żabą.

Jutro do pracy, więc na chwilę przerywam ten długi weekend! ;>


1 komentarz:

  1. My na Termy wybieramy się już chyba 2 rok i też dojechać nie możemy - więc rozumiem Cię :D

    OdpowiedzUsuń